http://wiadomosci.onet.pl...tucje,item.html
Powiem szczerze, że Kwaśniewski mnie zaskoczył. Do tej pory twardo optował za zachowaniem obecnego, nie ukrywajmy tego, szkodliwego i chaotycznego kształtu Konstytucji. Cieszy mnie, że zrozumiał wreszcie, że nasza ustawa zasadnicza wymaga gruntownej przebudowy. Rewizja ta, według mnie, powinna opierać się na poniższych wytycznych:
1. Ustalenie JEDNEGO ośrodka władzy wykonawczej podporządkowanego władzy ustawodawczej; mam na myśli to aby to Parlament powoływał Prezydenta lub Premiera, którego kadencja jest ściśle sprzężona z kadencją Sejmu i Senatu. Pozwoli to na uniknięcie wielu problemów w razie zaistnienia kohabitacji
2. Powołanie niezależnego organu legislacyjnego (Rady Stanu) odpowiedzialnego za redagowanie ustaw rządowych i opiniowanie projektów ustaw poselskich i senackich
3. zwiększenie uprawnień samorządu terytorialnego, zwłaszcza gmin
4. Zwiekszenie uprawnień Senatu, by przestał być on izbą fasadową.
5. Ograniczenie liczby posłów i senatorów (np. odpowiednio: 120 i 32)
6. Zakaz ogłaszania deficytu budżetowego
7. Rozdzielenie funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Spraw.
8. Ustalenie odpowiednio długiego vacatio legis (np. 6 lat) na zmiany w ordynacji podatkowej i wyborczej, aby Władza nie mogła działać ad hoc w celu poprawy swego poparcia lub zwiększenia szans wyborczych
zmiany typowo kosmetyczne bez wiekszego wplywu na rzeczywistosc
Rzeczywiście, zmiana systemu politycznego to "kosmetyka"
_________________ "I tak długo jak ludzie bedą myśleli, że dostają "coś" i nie będą się zbytnio martwić o swoją wolność- to będa tolerowali ten system" Ron Paul
system polityczny to sie zmienil po 89r , natomiast zmiany ktore przytoczyles nie prowadzą do niczego dobrego a nawet moga okazac sie szkodliwe jesli zwrocimy uwage na mozliwosc skupienia pelnej wladzy wykonawczej i ustawodawczej w rekach jednej opcji politycznej co znajac naszych politykow predzej doprowadzi do naduzyc niz poprawy sytuacji
tlumaczenie PO ze cud nie wypalil bo prezydent z PiS rzucal im klody pod nogi zostanie wysmiane, nie w tym rzecz, Rada Stanu to jeszcze jeden zbedny organ ktory ma podobno patrzec innym na rece poniewaz jest to praktycznie dublowanie pracy istniejacych juz instytucji, Senat nie potrzebuje zwiekszenie uprawnien, Senat potrzebuje likwidacji, zreszta po co zwiekszac jego role jesli z zasady partia ktora rzadzi w Sejmie, rzadzi takze w Senacie, kolejne dublowanie pozycji, nie rozumiem do czego mialoby prowadzic drastyczne ograniczanie liczby poslow i senatorow, sadze ze doprowadzi to jedynie do znaczacych podwyzek dla tych ktorzy sie juz dostana do takiego parlamentu , zupelnie nie wiem jakie korzysci przyniesie pkt 6 wiec moze mnie oswiecisz, pkt 7 to ewidentna kosmetyka, pkt 8 jest rowniez zbedny, jezeli w ciagu blisko 20 lat transformacji zadnej partii nie udalo sie utrzymac wladzy przez wiecej niz 1 kadencje to znaczy ze nie sprawowaly jej w sposob nalezyty, nikomu jeszcze sie nie udalo wykorzystac zmian w ordynacji gdyz tak naprawde tego typu machinacje nie moga wygrac wyborow, trzeba jeszcze umiec rzadzic
Ja bym przede- wszystkim określił wreszcie do porządku kompetencje prezydenta i premiera w RP. osobiście uważam że system niemiecki, w którym prezydent ma znikomą rolę to najlepsze wyjście.
Rada Stanu to jeszcze jeden zbedny organ ktory ma podobno patrzec innym na rece poniewaz jest to praktycznie dublowanie pracy istniejacych juz instytucji
Które nie działają, wystarczy przyjrzeć się jakości uchwalanych ustaw
CK napisał/a:
Senat nie potrzebuje zwiekszenie uprawnien, Senat potrzebuje likwidacji, zreszta po co zwiekszac jego role jesli z zasady partia ktora rzadzi w Sejmie, rzadzi takze w Senacie, kolejne dublowanie pozycji
Dziwne to stwierdzenie z Twojej strony, skoro pare zdań wczesniej przestrzegałeś przed zbytnim "skupieniem władzy" w jednym organie. W procesie ustawodawczym pośpiech jest sprawą drugorzędną; często w ferworze politycznej walki w sejmie niektóre ważne kwestie ulegają rozmydleniu, temu zapobiec może ponowne przygladnięcie się ustawie, przez zupełnie inne grono ludzi. Ponadto zachowanie mało licznego, ale sprawnego i wyposażonego w odpowiednie uprawnienia organu da szanse na skuteczną kontrolę poczynań premiera/prezydenta, gdyż zakładam, że to własnie izba wyższa, wzorem Senatu USA, zatwierdzałaby nominacje na niektóre urzędu (np. sędziów SN i TK), oprócz tego kontrolowałaby "na bieżąco" polityke administracji.
CK napisał/a:
nie rozumiem do czego mialoby prowadzic drastyczne ograniczanie liczby poslow i senatorow, sadze ze doprowadzi to jedynie do znaczacych podwyzek dla tych ktorzy sie juz dostana do takiego parlamentu
Nawet jeśli to zawsze byłem zdania, że powinnismy przedkładać jakośc nad ilość. Dobrze opłacany urzednik jest lepszy niż 10 źle opłacanych.
CK napisał/a:
zupelnie nie wiem jakie korzysci przyniesie pkt 6 wiec moze mnie oswiecisz
Koniec z rozdawnictwem budżetowym i obciążaniem przyszłych pokoleń niespałconymi długami
CK napisał/a:
pkt 8 jest rowniez zbedny, jezeli w ciagu blisko 20 lat transformacji zadnej partii nie udalo sie utrzymac wladzy przez wiecej niz 1 kadencje to znaczy ze nie sprawowaly jej w sposob nalezyty, nikomu jeszcze sie nie udalo wykorzystac zmian w ordynacji gdyz tak naprawde tego typu machinacje nie moga wygrac wyborow, trzeba jeszcze umiec rzadzic
Cóż, władzy utrzymać się nie dało, ale zauważ, że od tych 20 lat polityczni liderzy i grupy w znaczący sposób się nie zmienieły. Co do tych machinacji, to pragne przypomnieć tylko jedną rzecz, kiedy przed ostatnimi wyborami samorządowymi PiS przegłosował zmiane ordynacji wyborczej, która umozliwiła "blokowanie" list wyborczych
_________________ "I tak długo jak ludzie bedą myśleli, że dostają "coś" i nie będą się zbytnio martwić o swoją wolność- to będa tolerowali ten system" Ron Paul
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach