Ariel Szaron stoi u progu ?mierci. Odchodzi przedewszystkim cz?owiek, ale odchodzi tak?e polityk. Przez wielu okrzykni?ty M??em Stanu i wielkim przyw?dc?, kt?ry poprzez ca?? swoj? karier? wojskow? i polityczn? da? si? pozna? jako cz?owiek z jednej strony nieobliczalny, a z drugiej reformowalny. Przeszed? metamorfoz?. Od Rze?nika z Beirutu do g??wnego architekta niepodleg?ego pa?stwa palesty?skiego i zwolennika porozumienia z Arabami. Mo?na si? sprzecza? czy jego polityka by?a w?a?ciwa. Nie mo?na popiera? bombardowa? ca?ych osiedli tylko po to aby ustrzeli? dw?ch czy trzech terroryst?w, nie mo?na popiera? morderstw Jasera Arafata, Abdula Asisa al Rantisiego, czy Szejka Omara Jasina. Ale trzeba przyzna? ?e tylko dzi?ki niemu nie dosz?o jeszcze na Bliskim Wschodzie do konfliktu nuklearnego.
Jednak nale?y si? zastanowi? czy kreowany przez wielu na M??a Stanu Szaron naprawd? nim by?. Przecie? zdawa? on sobie spraw? z faktu ?e jest ju? cz?owiekiem bardzo starym (78 lat), ?e zdrowie mu nie dopisuje, a kraj pogr??ony jest w nieustannym konflikcie. Przecie? liczy? si? z tym ?e w ka?dej chwili mo?e umrze?. A jednak nie przewidzia? tego co mo?e si? sta? kiedy on umrze lub nie b?dzie zdolny do sprawowania urz?du (jak obecnie). Dlaczego przez tyle lat nie wychowa? on sobie odpowiedniego nast?pcy, kt?ry by?by w stanie; tak jak on zjedna? sobie przychylno?? spo?ecze?stwa i poprowadzi? nar?d do pokoju, kontynuuj?c jego polityk????
By? mo?e ba? si? ?e ten kto? mo?e po jakim? czasie zechcie? przedwcze?nie pozby? si? jego ze stanowiska. Tylko ?e M?? Stanu nie ma prawa si? ba?.
Ariel Szaron powinien by? wychowa? sobie nast?pc?. Nie zrobi? tego. Nie wiem czy b?dzie teraz m?g? umrze? z czystym sumieniem. Je?eli kiedykolwiek odzyska ?wiadomo??...
_________________ Przeżyliśmy trzy zabory, przeżyjemy i Kaczory...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach