Wysłany: 2006-12-26, 12:25 Czy świat doczeka się zjednoczenia?
Wielokrotnie zastanawiałem się, czy w erze podbojów kosmicznych jest miejsce na zjednoczenie. Widząc podział świata jaki nam zgotowało ostatnie 100 lat, wydaje się to mało prawdopodobne. Jednak proszę o odpowiedź, czy warto spróbować to osiągnąć? Świat dosyć się już wycierpiał. Nie lepiej jest być jednością? Ja jestem gotów o to walczyć. Prosiłbym o propozycje w jaki sposób można by było zacząć to robić (proszę argumentować odpowiedzi).
Forum Bot
Reklama
Wysłany: Dzisiaj 13:48
Gość
Wysłany: 2006-12-26, 13:07
oj mysle ze to by nie bylo osiagalne... i nioslo by duze zagrozenie i wiele pytan, czy mieli bysmy funkcjonowac jako jedne wielkie panstwo, kto by rzadzil, jestem pewien ze to by wywolalo jedna duza wojne domowa
Gość
Wysłany: 2006-12-26, 16:44
Nie ma mowy. Po pierwsze było by to strasznie na siłe - za duże różnice są między mieszkańcami Gdańska i Gdyni a co dopiero mówić o np. Japończykach i członkach plemienia Umba Umba. Po za tym problem w dzisiejszym świecie chyba najważniejszy - religia. Wyobrażasz sobie muzułmana podającego sobie ręce z Amerykaninem? No i walka o władze. Kto miałby niby rządzić światem? Pomysł kompletnie nie realny i chyba nie potrzebny.
Możliwość zjednoczenia widze tylko w przypadku najazdu Ziemi przez przybyszów z innej planety gdy Ziemią zaopiekuje się prezydent Stanów Zjednoczopnych głoszący płomienne przemówienie o bohaterstwie, wolnośći i honorze oraz banda amerykańskich chłopców w F-14 .
Dołączył: 19 Lis 2005 Posty: 16777192 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-26, 17:24
LiveLetDie napisał:
Cytat:
Możliwość zjednoczenia widze tylko w przypadku najazdu Ziemi przez przybyszów z innej planety gdy Ziemią zaopiekuje się prezydent Stanów Zjednoczopnych głoszący płomienne przemówienie o bohaterstwie, wolnośći i honorze oraz banda amerykańskich chłopców w F-14 .
A ja myślę, że niektórzy tak bardzo nie lubią Amerykanów, że woleliby przejść na stronę Marsjan. Tym bardziej, że połowa ludzi uznałoby pewnie Marsjan (lub innych kosmitów) za bogów lub aniołów, a wiadomo, że do boga się nie strzela
_________________ Ameryka nie ma przyjaciół, ona ma tylko aktualne sojusze. Kiedyś wspomagała Mudżahedinów w Afganistanie, potem z tymi samymi walczyła. W czasach wojny Iraku z Iranem USA wspomagała Saddama, kto dziś o tym pamięta? A potem oni sami obalili Saddama.
Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 16777215 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2006-12-26, 19:30
Zgadzam sie.Juz widze jak Napoleonik rzuca sie im w ramiona krzyczac:"Moi zbawiciele!!Nareszcie!!".I wkoncu nie musialby zyc w tym naszym smierdzacym socjalizmie.(No bo przeciez zaawansowana cywilizacja musi zyc w ustroju ultraliberalnym.Inaczej byc nie moze!!!)
Gość
Wysłany: 2006-12-26, 20:13 Odpowiedzi na zadawane pytania.
Moi drodzy. Zapomnieliście przestudiować sytuację polityczną świata, przynajmniej z ostatniej dekady. Piszecie, że sobie tego nie wyobrażacie.
Na pytanie, czy wyobrażasz sobie muzułmanina podającego rękę amerykaninowi odpowiadam TAK. Wszystko jest możliwe, jeżeli tego chcemy. To zależy od rodzaju prowadzonej polityki, a nie od stereotypów!
Różnice rasowe, czy kulturowe nie stanowią tak wielkiej różnicy. To prawda, że w niektorych częściach świata żyją plemiona tzw. pierwotne. Nie oznacza to jednak, że zjednoczenie z tego powodu nie byłoby możliwe. Oni za najwyższą wartość uznają plemię, nie państwo i dlatego latwo jest nad nimi zapanować, wystarczy dać im władzę nad własnym plemieniem.
Jeśli chodzi o religię, to prawda są pewne przeszkody, ale pomału fale nastrojów antyeuropejskich ustępują, poza tym nie wszystkie kraje muzułmańskie są wrogo nastawione do krajów zachodu. Tak jest w przypadku niektórych krajów afrykańskich oraz państw przy lub na półwyspie arabskim, oraz Kazachstanu, Azerbejdżanu, Uzbekistanu, Turkmenistanu.
Z kolei Japończycy, czy Chińczycy albo Hindusi są nastawieni do zachodu pokojowo. Może z paroma drobnymi ograniczeniami. Jednym czynnikiem, który naprawdę mógłby to zachamować, to bieda, głód, klęski żywiołowe.
Na kolejne pytanie kto miałby rządzić odpowiadam - Rada Ziemi - składająca się z równej ilości członków każdgo kontynentu lub z każdej utworzonej wtenczas prowincji. Trochę wyobraźni moi drodzy. A jeśli chcecie jakiegoś zwierzchnika no to na przykład Kanclerz lub Prezydent odpowiedzialny za prawidłowe i zgodne z prawem tworzenie oraz wykonywanie ustaw.
Zjednoczenie świata nie jest możliwe przynajmniej w najbliższych latach. ludzkość jeszcze do tego nie dojrzała. Może za jakiś czas to będzie możliwe. Przykładem może być UE która powoli i skutecznie łączy państwa Europy a w przyszłości niewykluczone ze także i Azji.
Zjednoczenie świata nie jest możliwe przynajmniej w najbliższych latach. ludzkość jeszcze do tego nie dojrzała. Może za jakiś czas to będzie możliwe. Przykładem może być UE która powoli i skutecznie łączy państwa Europy a w przyszłości niewykluczone ze także i Azji.
I nigdy nie będzie możliwe. UE skutecznie łączy ale i skutecznie dzieli.
Gość
Wysłany: 2006-12-27, 17:55
Poza tym stereotypy o których wspominałeś są wystarczająco silne by nie dopuścić do zjednoczenia.
Zresztą czemu takie zjednoczie miało by służyc?
Gość
Wysłany: 2006-12-29, 12:45 Macie rację.
Tak w sumie macie rację. Ja po prostu mam dość wojen, które niszczą ten świat. Ale w końcu marzyć nie jest złą rzeczą. Mając marzenia zwykłem je realizować. Dla mnie świat jest jak matka. Nie jestem tylko Polakiem. Za świat, i za dobro dla tego świata jestem gotów zginąć. Widząc głód, wojnę, śmierć i ogólną niesprawiedliwość mam chęć zrobić coś wielkiego dla tych właśnie, którzy cierpią. Może są to zbyt wybujałe ambicje, czy marzenia, ale chciałbym chociaż tego pokoju na świecie. Nie jestem pacyfistą, bo to tak brzmi, ale po prostu dwie duże wojny wystarczą, po co dążyć do trzeciej? Moje przekonania biorą się stąd, że jestem uniwersalistą i umiarkowanym kosmopolitą (umiarkowanym bo kocham Polskę) żyję dla świata i dla świata chcę walczyć. Może Imperium Ziemskie nie byłoby niczym złym? Do rządzenia taką masą ludzi potrzebny jest niezwykły autorytet (USA), bądź silna ręka tak jak w Chinach. Zastanówcie się!!
Gość
Wysłany: 2006-12-29, 14:38
a ja postawie kontrowersyjną tezę- świat już się zjednoczył!! zjednoczenie to nastąpiło w momencie ukształtowania się na całym globie instytucji zwanej potocznie "Państwem". Wszystkie państwa (oczywiście nie bezpośrednio każdy z każdym) łączą liczne powiązania, które tworzą jeszcze bardzo luźną, ale stale pogłębiającą się federację( procesem który to zjednoczenie pogłębia jest- globalizacja). Federacja ta funcjonuje na podstawie szeroko pojętych stosunków międzynarodowych (organizajce międzynarod. , korporacje itd) podstawą jest współdziałania jest dyplomacja.
_________________ Społeczeństwo - rzecz, którą definiują jako organizm nieposiadający kształtu fizycznego, nadistota nie zamieszkująca w nikim konkretnym, a zarazem zamieszkująca we wszystkich oprócz ciebie.
Ayn Rand
powiedz to żydom, arabom i nacjonalistom Na pewno też powiedzą że świat się jednoczy. Powiedziałbym że świat zachodni rzeczywiście zacieśnia współpracę ale cała reszra jest pod tym względem w lesie.
A prym w zacieśnianiu współpracy w świecie zachodnim wiodą Polska i Niemcy...
_________________ Społeczeństwo - rzecz, którą definiują jako organizm nieposiadający kształtu fizycznego, nadistota nie zamieszkująca w nikim konkretnym, a zarazem zamieszkująca we wszystkich oprócz ciebie.
Ayn Rand
Gość
Wysłany: 2006-12-29, 22:26
Globalizacja nie jest taką formą o jaką mi chodziło, chociaż w pewnych kwestiach masz rację. Można to raczej nazwać Federacją ale Handlową, nie polityczą. Globalizacja jest tu raczej narzędziem, a nie próbą robienia czegokolwiek. Jest to narzędzie w rękach korporacji i wielkich mocarstw. I choć żal przyznać, nie robi to żadnej różnicy w relacjach między państwami. Jak już wspominałem korzystają na tym jedynie korporacje międzynarodowe i mocarstwa takie jak USA, czy Chiny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach