[Andrzej L-W.]

Taki paradoks w 2014 roku ponad 13 miliardów złoty, w 2015 ponad 14 miliardów złoty z budżetu państwa na studia dzienne, do tego trzeba dodać specjalne stypendia, zapomogi, ulgi studenckie, koszty utrzymania i remontów uczelni. A w Polsce nie ma lekarzy, na wizytę z dzieckiem do pediatry trzeba czekać nawet dwa tygodnie. 2500 Polskich pielęgniarek znalazło ostatnio zatrudnienie w Anglii a w naszych szpitalach nie ma się kto opiekować chorymi. Wszyscy ponosimy te koszty, emeryci i renciści też. Państwo z dziurą budżetową ponad 40 miliardów złoty. Państwo w którym ponad 700 tysięcy dzieci nie ma zapewnionych podstawowych potrzeb życiowych jest darmowym dawcą specjalistów. Bogate kraje nie ponosząc kosztów wychowania, leczenia i wykształcenia dostają od nas w prezencie wykształconą kadrę doktorów, magistrów i inżynierów. Żeby było śmieszniej to w większości tych krajów pobieranie nauki na uczelniach wyższych jest płatne. Społeczeństwo płaci za coś czego nie dostaje, nawet dziękuje nikt nie mówi. Wręcz odwrotnie "jak wykształciliście mnie to dajcie mi prace, bo jak nie to wyjeżdżam". Czas na zmiany? Jakieś pomysły?

[Forum Bot]